Już niedługo będziemy obchodzić święta Bożego Narodzenia. Część z nas rozpoczęła już przygotowania do świąt: sprzątanie, zakupy, gotowanie etc., wielu z nas w tym jakże szalonym świecie, zostawi je na ostatnią chwilę, próbując wygospodarować na nie choć odrobinę czasu.
Jak ten okres przygotowań wyglądał dawniej, jak obchodzono święta w naszym regionie?
Sprzątanie domu rozpoczynano już na kilka tygodni przed świętami. Drewniane podłogi były szorowane wodą i piaskiem przy użyciu szczotki, dokładnie myto okna. Słoma czy siano było umieszczane nie tylko pod obrusem na wigilijnym stole ale też rozścielane na podłogach.
Zanim na podkieleckich wsiach pojawiła się choinka, a było to dopiero w okresie międzywojennym, w chałupie wieszano pod sufitem tak zwaną podłaźniczkę czyli czubek jodły, świerka lub sosnową gałąź.
Podłaźniczki były zdobione jabłkami, orzechami, ciasteczkami, kolorową bibułą, słomianymi gwiazdkami, wstążkami i przede wszystkim światami jak nazywano kolorowe krążki opłatków. Ludzie wierzyli w ich magiczną moc przyczyniania się do urodzaju, miały zapewniać powodzenie. Ubieranie podłaźniczek rozpoczynano w dniu św. Łucji.
W okresie przedświątecznym przybierano również same ściany w domach zielonymi gałęziami oraz wycinankami, a w kącie izby stawiano snop zboża, co miało wymiar symboliczny (snop miał odzwierciedlać dobre zbiory).
Jeżeli chodzi o potrawy wigilijne, zgodnie z tradycją przygotowywano 12 potraw. Na stołach były przede wszystkim potrawy z mąki, kasz oraz śledzi. Rzadko na stołach gościł karp, z prostej przyczyny mało kogo było stać na jego zakup, chyba że dom był położony gdzieś przy stawie.
Potrawy, które spożywano w czasie wieczerzy wigilijnej to: kluski, pierogi z grzybami, kaszą lub makiem. W regionie świętokrzyskim barszcz był gotowany na grzybach. Biedniejsze rodziny gotowały go na suszu owocowym, głownie na suszonych jabłkach.
Wszelkie przygotowania do świąt, łącznie z gotowaniem, musiały się dawniej zakończyć przed południem w Wigilię.
Dawniej nie było zwyczaju obdarowywania się prezentami, natomiast po świętach Bożego Narodzenia, wiejskie domy odwiedzali kolędnicy i jeżeli wśród nich były dzieci dostawały one słodycze.
Wiele dawnych zwyczajów przetrwało na ziemi świętokrzyskiej do dnia dzisiejszego, wiele uległo zmianie natomiast nadal jest to czas radosnego, wspólnego rodzinnego świętowania.
AS.